Czytasz: Strona główna · Aktualności · RÓBMY POLITYKĘ…. - KOMPENDIUM ŚWIADOMEGO WYBORCY


 

RÓBMY POLITYKĘ…. - KOMPENDIUM ŚWIADOMEGO WYBORCY 14-07-2014


Cztery lata temu wybory samorządowe odbywały się w cieniu hasła, żeby nie robić polityki, a realizować konkretne przedsięwzięcia, tj. budować drogi, stadiony.

Hasło to zyskało potężną akceptację społeczną, gdyż opiera się ono na pozornie trafnych argumentach. Większość z nas oglądając programy informacyjne ma czasem ochotę nie włączać ich więcej. Ciągłe kłótnie i polemiki liderów partii nas męczą i budzą nasz niesmak. My chcemy ich zgodnego współdziałania… mimo, że naturą demokracji jest spór o program, idee.

Błędne postrzeganie roli i istoty partii politycznych doprowadziło w wyborach samorządowych w 2010 r. do sukcesu wielu lokalnych komitetów wyborczych. Mimo, że prowadzą one działalność typowo polityczną, bo czym jest sam udział w wyborach i zasiadanie we władzach jednostek samorządu terytorialnego? Czy wyremontowanie jakiegoś odcinak drogi, a innego nie, nie stanowi decyzji politycznej?

Niestety media są nastawione na pokazywanie konfliktów, sporów, bo wtedy przekaz jest dynamiczny i ciekawy, oglądający zaś mogą identyfikować się z poszczególnymi stronami sporu czy konfliktu. Stąd tak negatywny obraz partii politycznych, zwłaszcza tych które mają inne pomysły, które chcą, podobnie jak Prawo i Sprawiedliwość, przebić się ze swoim programem do społeczeństwa.

Należy pamiętać, że partie polityczne mogą ze sobą współpracować na wielu płaszczyznach, niektóre, takie jak Prawo i Sprawiedliwość mają swoje programy, wytyczone przez gremia ekspertów i liderów, mają również określone przywództwo, oraz są przewidywalne.

Tymczasem komitety lokalne… no właśnie… niech pokażą programy… idee, którymi się kierują…  Ich liderzy mówią, że są „samorządowcami”, że „działają dla społeczności lokalnej”… Tylko co oznaczają te gładkie słówka? Co skrywa się za tą fasadą?

W dużej mierze bezideowość i brak koncepcji zarządzania jednostką samorządu terytorialnego. Brak kontroli podejmowanych decyzji pod kątem politycznym, czyli przez cztery lata mogą oni robić co chcą. Partie polityczne, gdy ich członkowie działają niezgodnie z ich linią, wykluczają ich. Prawo i Sprawiedliwość bezwzględnie wyklucza ze swego grona osoby, nawet zajmujące eksponowane stanowiska, gdy działają wbrew programowi.

Dlatego róbmy politykę… angażujmy się w działalność partii politycznych, czytajmy ich programy i nie bójmy się głosować na ich przedstawicieli. Tzw. „samorządowcy” to też politycy, tylko bezideowi, raz popierający SLD, innym razem PiS, jeszcze innym PO. „Samorządowcy” mówią nie róbmy polityki…., bo my zrobimy ją za was…, bez kontroli politycznej, bez programu…

Paweł Masłowski i Wojciech Zembik


14.07.2014. 12:09